Część druga: Jeffree Star Cosmetics Velour Liquid Lipstick "I'm Nude"
Wracam do was z kolejną matową szminką Jeffree Star Cosmetics :)
Tym razem zajmę się kolorem "I'm Nude", jeżeli chcecie przeczytać wstęp i recenzję koloru "Blow Pony" zapraszam do lektury poprzedniego wpisu: o tu :)
Tak wygląda szminka w opakowaniu:
Szminka, podobnie jak inne w regularnej sprzedaży tej marki, przychodzi w różowym kartoniku, oznaczona numerem seryjnym, posiada naklejkę z nazwą na spodzie i różową zakrętkę (jak wspomniałam we wcześniejszym poście, wyjątkiem są szminki limitowane i szminka "Breakfast At Tiffany's").
Pojemność tak jak w przypadku pozostałych to 5,6 ml.
Jak sama nazwa wskazuje, jest to typowy kolor nude, czyli kolor zbliżony do koloru naszej skóry.
"I'm Nude" zawiera w sobie lekko różowe tony.
Oto swatch:
A tak prezentuje się na ustach (przy okazji możecie zobaczyć jak prezentuje się przy pełnym makijażu :)):
Wystarczy jedno zamoczenie aplikatora by pokryć całe usta kolorem. Szminka zastyga w mat, ale wykończenie jest jakby lekko lepkie, co na początku co nieco mnie martwiło. Jak się okazało, nie wpływa to na jej trwałość - nie miałam problemu by chodzić w niej cały dzień bez poprawek :)
Odkupiłam ją od dziewczyny której kolor nie podpasował - zrozumiałe, kolor dla osób lubiących na co dzień róże czy czerwienie na ustach do makijażu dziennego może być mało żywy.
Nosiłam ją samodzielnie i czułam się ok, ale najbardziej uwielbiam jej używać do nadawania innym matowym szminkom trójwymiarowego efektu, lub efektu ombre.
Przykład:
"I'm Nude" położona na "Androgyny" (która będzie zrecenzowana w kolejnym poście ;))
Opinia ogólna: zdecydowanie polecam, kolor uniwersalny, można go łączyć z innymi matowymi szminkami dla uzyskania ciekawych efektów i przejść kolorystycznych. Trwałość bez zarzutów. Nie wysusza ust. Nie miałam potrzeby jej poprawiać w ciągu dnia, ale podejrzewam że tak jak w przypadku innych wystarczyło by ponowne wklepanie jej palcem w usta :)
To by było na tyle jeżeli chodzi o kolor "I'm Nude". Zapraszam niebawem na recenzję koloru "Androgyny".
Uściski,
Ina
Facebook: Lisi Pędzel
Instagram: lisekchytrusek
Snapchat: lisipedzel
Tym razem zajmę się kolorem "I'm Nude", jeżeli chcecie przeczytać wstęp i recenzję koloru "Blow Pony" zapraszam do lektury poprzedniego wpisu: o tu :)
Tak wygląda szminka w opakowaniu:
Szminka, podobnie jak inne w regularnej sprzedaży tej marki, przychodzi w różowym kartoniku, oznaczona numerem seryjnym, posiada naklejkę z nazwą na spodzie i różową zakrętkę (jak wspomniałam we wcześniejszym poście, wyjątkiem są szminki limitowane i szminka "Breakfast At Tiffany's").
Pojemność tak jak w przypadku pozostałych to 5,6 ml.
Jak sama nazwa wskazuje, jest to typowy kolor nude, czyli kolor zbliżony do koloru naszej skóry.
"I'm Nude" zawiera w sobie lekko różowe tony.
Oto swatch:
A tak prezentuje się na ustach (przy okazji możecie zobaczyć jak prezentuje się przy pełnym makijażu :)):
Wystarczy jedno zamoczenie aplikatora by pokryć całe usta kolorem. Szminka zastyga w mat, ale wykończenie jest jakby lekko lepkie, co na początku co nieco mnie martwiło. Jak się okazało, nie wpływa to na jej trwałość - nie miałam problemu by chodzić w niej cały dzień bez poprawek :)
Odkupiłam ją od dziewczyny której kolor nie podpasował - zrozumiałe, kolor dla osób lubiących na co dzień róże czy czerwienie na ustach do makijażu dziennego może być mało żywy.
Nosiłam ją samodzielnie i czułam się ok, ale najbardziej uwielbiam jej używać do nadawania innym matowym szminkom trójwymiarowego efektu, lub efektu ombre.
Przykład:
"I'm Nude" położona na "Androgyny" (która będzie zrecenzowana w kolejnym poście ;))
Opinia ogólna: zdecydowanie polecam, kolor uniwersalny, można go łączyć z innymi matowymi szminkami dla uzyskania ciekawych efektów i przejść kolorystycznych. Trwałość bez zarzutów. Nie wysusza ust. Nie miałam potrzeby jej poprawiać w ciągu dnia, ale podejrzewam że tak jak w przypadku innych wystarczyło by ponowne wklepanie jej palcem w usta :)
To by było na tyle jeżeli chodzi o kolor "I'm Nude". Zapraszam niebawem na recenzję koloru "Androgyny".
Uściski,
Ina
Facebook: Lisi Pędzel
Instagram: lisekchytrusek
Snapchat: lisipedzel
Gdzie można kupić te pomadki? Kolor absolutnie piękny.
OdpowiedzUsuńW Polsce są dostępne na stronie Glowstore.pl lub można zamówić na stronie producenta www.jeffreestarcosmetics.com - wychodzi ~118 zł z przesyłką do Polski już :)
Usuńpiekne sa te pomadki <3 chyba sie skusze na jakas na spróbowanie :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie :) Nie pożałujesz
UsuńTen kolor jest boski. 💗
OdpowiedzUsuń